Content Marketing na dobre zagościł w głowach marketerów i ich budżetach reklamowych. Powstaje tysiące artykułów, grafik, infografik i filmów. Wiele firm decyduje się na stworzenie dedykowanych platform contentowych, często z własnym zespołem redakcyjnym, oddzielną domeną i ambitnymi celami zasięgowymi. Niestety w wielu przypadkach po stworzeniu serwisu okazuje się, że zabrakło pomysłu na dystrybucję.
Ogromny wysiłek włożony w Content Marketing nie przekłada się na popularność treści. Oczywiście możemy zaplanować działania płatne – kampanie reklamowe w wyszukiwarce czy w mediach społecznościowych. Jednak dla wartościowych treści naturalnym kanałem dystrybucji powinien być ruch organiczny z wyszukiwarek.
Planowanie
Liczba artykułów – czasem jeden artykuł, doskonale wypozycjonowany na popularną frazę może nam zapewnić tysiące wizyt miesięcznie. Jest to jednak trudne do osiągnięcia, a przy tym czasochłonne i obarczone ryzykiem niepowodzenia. Dużo bezpieczniej jest „postawić na wiele koni” i wykorzystać tzw. „Strategię długiego ogona”. Polega ona na tworzeniu wielu treści na różne tematy, często na nieco mniej popularne zapytania. Dzięki temu celujemy w mniej konkurencyjne frazy. Największe platformy contentowe konkurują z wydawcami – posiadają tysiące artykułów, które generują co miesiąc setki tysięcy wizyt z Google.
Tematyka – nawet najciekawszy artykuł nie uzyska popularności w Google, jeśli nie zajmuje się aspektem, który interesuje odbiorców. Warto więc weryfikować miesięczne statystyki zapytań przed rozpoczęciem procesu twórczego. Z pomocą mogą przyjść dane z narzędzia Planer Słów Kluczowych, dostępnego w Google AdWords.
Tworzenie i pozycjonowanie treści
a) Praktyczny wymiar – gdy tworzymy treści poradnikowe, mające pomóc w rozwiązaniu konkretnego problemu powinniśmy skupić się na tym właśnie celu. Wszelkie dygresje czy anegdoty, wydłużające tekst, a nie przybliżające do odpowiedzi, nie są dobrym pomysłem. Warto też skupić się na zrozumiałym języku i unikaniu zdań zbyt zawiłych czy wielokrotnie złożonych. Możemy to zweryfikować choćby za pomocą indeksu czytelności Flescha.
b) Kompleksowe podejście do zagadnienia – to czynnik mający coraz większe znaczenie w pozycjonowaniu treści. Algorytmy wyszukiwarek cały czas szukają najlepszych odpowiedzi dla danego zapytania. Gdy uda nam się wyczerpać temat mamy szansę na docenienie zarówno przez Google jak i odwiedzających. Tu przed rozpoczęciem pisania ponownie możemy sięgnąć do narzędzie badających frazy kluczowe i poszukać powiązanych zapytań, np. inspirując się podpowiedziami w boksie „Wyszukiwania podobne do”.

Rys 1. Źródło: Google
c) Formatowanie tekstu – warto pamiętać, by treść była czytelna (także na komórkach). Warto więc wykorzystać takie rozwiązania jak:
- a) śródtytuły i akapity,
- b) pogrubienia i podkreślenia,
- c) cytaty i ramki
- d) listy i tabelki.
Dzięki takim zabiegom użytkownik może łatwo skanować wzrokiem tekst.
d) Zdjęcia i filmy – dodanie mulitmediów uatrakcyjni artykuł, da szanse na przyciągnięcie uwagi użytkowników na dłużej, ale także da nam dodatkowe punkty w ocenie wyszukiwarek internetowych.
e) Linki do artykułu – Google nadal bardzo ceni linki jako czynnik rankingujący. Należy więc zadbać, by dany artykuł był odpowiednio uwzględniony w nawigacji wewnętrznej (np. z treści o podobnej tematyce w ramach serwisu). Jakościowe odnośniki z witryn zewnętrznych także pozytywnie wpłyną na pozycje danej podstrony.
Jak konwertować ruch z treści poradnikowych na sprzedaż?
Nie da się ukryć – gdy użytkownik trafia na treści poradnikowe, to jego gotowość do zakupu jest statystycznie dużo niższa niż w przypadku konkretnych zapytań o produkt. Warto więc do tematu podejść strategicznie. Taka wizyta to często pierwszy kontakt potencjalnego klienta z naszą marką. Daje nam to szanse na pokazanie się w roli eksperta w danym zagadnieniu. Możemy powalczyć o zbudowanie dłuższej relacji – poprzez odpowiednie wykorzystanie newsletterów, powiadomień web push czy remarketingu.
Szanse na sukces daje naturalne i nienachalne wplecenie danego rozwiązania czy też produktu w treść artykułu. Powstrzymujmy się jednak przed pokusą pisania tekstów typowo reklamowych, zachwalających jedynie konkretne rozwiązanie.